Klienci Twojego e-sklepu są za granicą

Otwarty dostęp Artykuł sponsorowany

Możliwości jakie daje sprzedaż w sieci są praktycznie nieograniczone. Planując rozwój własnego e-biznesu nie tylko możemy, ale i powinniśmy myśleć globalnie. Jest wiele powodów, by rozpocząć sprzedaż za granicą. Zacznijmy od oczywistego: niezależnie od tego czy prowadzimy sprzedaż z Polski, Francji, czy Wielkiej Brytanii to więcej naszych potencjalnych klientów mieszka za granicą niż w kraju.

Wyjście ze sprzedażą poza granice to ewolucja, a nie rewolucja. Oczywiście może ona budzić pewne obawy, ale są one tylko pozorne. Dziś sprzedaż transgraniczna nie różni się zasadniczo od sprzedaży krajowej. To tylko strach ma wielkie oczy, a e-commerce cross-border jest naturalnym i koniecznym krokiem jeśli poważnie traktujemy nasz e-biznes i myślimy o jego rozwoju.

Posłużmy się przykładem. Prowadząc lokalny, osiedlowy sklep siłą rzeczy docieramy do wąskiego grona odbiorców: mieszkańców osiedla, być może dzielnicy. Rozpoczynając sprzedaż w sieci musimy zmierzyć się z kilkoma wyzwaniami, m.in. uruchomić internetową witrynę i zorganizować usługi logistyczne. Ale w zamian grupa naszych klientów poszerza się kilkadziesiąt razy. Nie tylko do mieszkańców naszego miasta czy województwa, ale i całego kraju. Skala naszego biznesu staje się nieporównywalna. Idąc tym tropem: jakie możliwości otworzą się przed nami jeśli zdecydujemy się na sprzedaż za granicą? Pytanie jest retoryczne, dlatego zastanówmy się z czym musimy się zmierzyć rozpoczynając sprzedaż za granicą. I czy musimy mierzyć się z tym sami.

Najlepsze zagraniczne rynki dla polskiego e-commerce

Na pewno nie będziemy od razu sprzedawali na całym świecie. Dobre praktyki wskazują, że warto podbijać zagraniczne rynki stopniowo i zacząć od tych, które są najbliżej. Panują na nich podobne regulacje prawne (w ramach UE dodatkowo ujednolicone), a klienci mają podobne (choć nie identyczne) zwyczaje oraz potrzeby. Logistyka towarów jest także najprostsza.

Najbardziej dojrzałe zachodnie rynki e-commerce, takie jak np. niemiecki są już mocno nasycone i panuje na nich duża konkurencja. Podobny do niemieckiego rynek brytyjski jest dodatkowo już poza UE, co komplikuje kwestie logistyczne. W tym kontekście naturalnym kierunkiem ekspansji dla polskiego e-sklepu są kraje Europy Środkowo-Wschodniej. E-commerce'owe rynki Czech, Słowacji, Węgier, Rumunii, Bułgarii i idąc dalej Chorwacji, Słowenii, a nawet Grecji notują obecnie największą dynamikę wzrostu na Starym Kontynencie.

Logistyka sprawia, że zagranica to rynki lokalne

Dodatkowo tamtejsi przedsiębiorcy mają mniejsze doświadczenie i know-how od właścicieli polskich e-sklepów. To istotna przewaga konkurencyjna. Nowoczesna logistyka pozwala standardowo dostarczyć paczkę wysłaną z Warszawy do klienta w Pradze lub Bratysławie następnego dnia. Zagraniczny klient czeka więc na nią dokładnie tyle co krajowy. Logistycznie sprzedaż nad Wełtawą nie różni się od sprzedaży na Wisłą, a zagraniczne rynki można traktować jako lokalne.

Ale wyzwań jest oczywiście więcej. Pozostaje jeszcze m.in. kwestia płatności i rozliczeń, przesyłek zwrotnych, obsługi zagranicznych klientów czy lokalizacji sklepu internetowego. Nie musimy się jednak mierzyć z nimi sami. Na rynku funkcjonują podmioty specjalizujące się w obsłudze konkretnych rynków. Podobnie jak w przypadków międzynarodowych koncernów logistycznych za ich pomocą możemy wysłać paczkę do dowolnego kraju. Jednak wyjątkowa oferta usług wiązanych (kompleksowa logistyka cross-border + rozwiązania e-commerce) dotyczy wybranych rynków docelowych.

Najlepsza transgraniczna logistyka e-commerce

Takim podmiotem jest Olza Logistic, która m.in. dzięki sieci własnych line-hauli oferuje szybkie, bezpośrednie doręczenia do Czech, Słowacji, Węgier i Rumunii. Olza dysponuje jednym z najlepszych łańcuchów logistycznych na południe od Polski, którego sercem obok własnych frachtów jest centralny hub przeładunkowy na polsko-czeskim pograniczu.

Oferta Olzy to kompletna logistyka transgraniczna specjalnie dopasowana do potrzeb sklepów internetowych. To nie tylko obecnie najszybsze możliwe dostawy, ale także m.in. wielokanałowe doręczenia: do domu, punktu odbioru lub paczkomatu. Olza gwarantuje także pełną logistykę zwrotów opartą na lokalnych magazynach (klienci zwracają towary na adresy krajowe) oraz kompletną obsługę pobrań. Dzięki temu sklep internetowy z łatwością zbuduje lojalność swoich zagranicznych klientów.

Sprzedawaj za granicą tak, jak w Polsce

Olza Logistic specjalizuje się w obsłudze polskich firm z branży e-commerce. W odróżnieniu od międzynarodowych koncernów oferuje elastyczne i indywidualnie dopasowane do potrzeb e-sklepów warunki współpracy. Jest jednak coś co szczególnie odróżnia ją od innych firm logistycznych. Będąc klientem Olzy możemy korzystać  z pakietu unikatowych usług dodatkowych pomagających w wejściu sklepu na nowy, zagraniczny rynek.

W ofercie znajduje się m.in.:

  • prowadzenie profesjonalnego BOK, komunikującego się z klientami sklepu w ich ojczystym języku (telefonicznie i mailowo),
  • lokalizowanie witryny internetowej,
  • wsparcie w kwestiach formalnych (np. w otwieraniu lokalnego rachunku bankowego, zatrudnianiu pracowników).

Olza działa według zasady "z nami sprzedajesz za granicą tak samo jak w Polsce". Nie musimy znać specyfiki zagranicznego rynku i zwyczajów tamtejszych konsumentów - to know-how ekspertów Olzy. Podpisujemy jedną umowę, korzystamy z jednego API, jednego systemu i dostajemy jedną fakturę. W zamian mamy dostęp do kilku rynków, różnych rodzajów spedycji i licznych usług dodatkowych.

Przy tak zorganizowanym biznesie stajemy się pełnoprawnym konkurentem lokalnych sprzedawców. Nasi zagraniczni klienci nie muszą nawet wiedzieć, że kupują w polskim sklepie. Z Olzą sprzedaż za granicą jest prosta i w zasięgu ręki niezależnie od skali prowadzonego biznesu.

 

Przypisy