Jak pozyskać środki zewnętrzne od banków?

Temat numeru

Biznes e-commerce to jedna z najdynamiczniej rozwijających się gałęzi światowej gospodarki. Izba Gospodarki Elektronicznej szacuje, że polski rynek e-handlu w całym 2018 r. mógł wzrosnąć o ok. 23% w porównaniu do roku poprzedniego. Dodatkowo mamy w naszym kraju coraz bardziej sprzyjające przepisy prawne, jak np. ustawowy zakaz handlu w niedzielę. Odwiecznym dylematem każdego, kto chce zacząć lub rozwinąć prowadzoną działalność, jest oczywiście sposób finansowania. W tym artykule skupimy się na tym, jak pozyskać środki od sektora bankowego.

Mając dobry pomysł, wiedzę na dany temat i opracowany model biznesowy, w czasach, gdzie „za darmo dawno umarło” daleko nie zajedziemy bez zainwestowania pieniędzy Skąd w takim razie możemy pozyskać środki na inwestycję? Do wyboru mamy kilka rozwiązań. Są to między innymi: dotacje unijne, kredyty bankowe, coraz bardziej popularny crowdfunding, czy też znalezienie osoby, z którą będziemy chcieli podzielić się zyskiem w zamian za sfinansowanie postawionych przez nas celów naszej firmy. Przyjrzyjmy się bankom.

Spojrzenie banków na e-commerce

Od jakiegoś czasu banki mocno interesują się kwestią działalności e-commerce. W bardzo dużym stopniu zaczęły stawiać na pozyskiwanie klientów kanałami elektronicznymi oraz sprzedaż swoich produktów i usług w sieci. Rozkwit e-handlu i marketingu internetowego, a także mediów społecznościowych, wywarł na bankach konieczność podkreślenia swojej obecności w tym obszarze. Nie od dziś możemy przecież otworzyć internetowy rachunek ROR, obsługiwać go, robić przelewy, korzystać z produktów oszczędnościowych i kredytowych, rozmawiać z wirtualnym doradcą, a także brać udział we wszelkiego rodzaju akcjach promocyjnych. Nie da się jednak załatwić wszystkiego bez wychodzenia z domu. Obostrzenia prawne wynikające z ustawy Prawo bankowe w większości przypadków i tak wymuszą na nas konieczność stawienia się fizycznie w placówce bankowej w celu weryfikacji naszej osoby i podpisania potrzebnych dokumentów. Poza działaniami handlowymi banki stawiają również na fintechy, czyli firmy specjalizujące się w tworzeniu i wdrażaniu dla nich nowych technologii finansowych zarówno od strony usprawniającej działalność wewnętrzną, jak i pozyskiwanie nowych klientów. Zamieniło się to w wyścig technologiczny mający na celu stworzenie z banku przyjaznej i godnej zaufania instytucji, będącej nieodłączną częścią życia każdego z nas.
Niektóre banki postanowiły pójść nawet o krok dalej. Dodały do swojej oferty możliwość korzystania z platformy e-commerce w postaci strony internetowej lub sklepu internetowego (//www.pkobp.pl/firmy/konta/esklep/esklep/, //raiffeisenpolbank.com/male-firmy/nowoczesne-narzedzia). Jeżeli któryś z ich obecnych lub nowych klientów będzie zainteresowany prowadzeniem działalności w takiej formie, to jak najbardziej może skorzystać z tego typu rozwiązania. Na razie usługi dla nich świadczą firmy zewnętrzne zajmujące się tworzeniem sklepów, ale kto wie, może w przyszłości zaczną same wykonywać własne e-platformy. 
Mamy już przedstawiony obraz sytuacyjny banków w działalności internetowej i widzimy, że pojęcie e-commerce nie jest im obce. A jak to wszystko ma się do zwykłego Kowalskiego chcącego sfinansować swój e-biznes? Ano nijak… Banki nie mają przygotowanych preferencyjnych ofert dla firm z obszaru e-commerce. Procedura przy przyznawaniu kredytu jest praktycznie taka sama, jak przy każdej innej formie działalności gospodarczej. Nie chodzi jednak o to, żeby przekreślać banki jako instytucje dające możliwość finansowania, ale o to, żeby pokazać, na co możemy liczyć, przychodząc do doradcy w banku. Biorąc pod uwagę szeroką ofertę banków i możliwości, stwórzmy sobie profil klienta. 

A może do banku po kredyt?

Wyobraźmy sobie, że naszym klientem będzie pani Marta. Marta dotychczas pracowała w sklepie internetowym zajmującym się sprzedażą damskiej odzieży. Uwielbiała swoją pracę, ale zawsze marzyła o własnym sklepie z sukienkami. Bała się rzucać na głęboką wodę i zwalniać z pracy, dlatego postanowiła założyć sklep internetowy i sprzedawać sukienki w wolnym czasie. Założyła jednoosobową działalność gospodarczą, ale potrzebuje gotówki na jej rozwinięcie. Po wstępnej analizie stwierdziła, że musi zlecić firmie IT postawienie e-sklepu, kupić aparat fotograficzny, nowego laptopa, oprogramowanie do obróbki zdjęć oraz trochę towaru na początek. Z wyliczeń wyszło jej, że potrzebuje ok. 12 000 zł. 
Zdecydowała, że po pieniądze uda się do banku. 
Zacznijmy od tego, że Marta może skorzystać z dwóch możliwości przyznania dodatkowych środków. Jako że pracuje na podstawie umowy o pracę w sklepie, jedną z możliwości jest skorzystanie z oferty dla klientów indywidualnych. Dodatkowo po założeniu działalności gospodarczej Marta może również skorzystać z oferty finansowania dla przedsiębiorców. W obu przypadkach odsetki mogą być rozliczane w kosztach prowadzenia działalności. Warto podkreślić jednak, że nowo otwarte firmy mają bardzo często problem z uzyskaniem kredytu, ze względu na brak wiarygodności wobec banku. Załóżmy, że nasza bohaterka nie miała nigdy żadnych poważniejszych zobowiązań, poza kredytami ratalnymi. 

  1. Na samym początku Marta powinna sprawdzić ofertę w Internecie. Najlepiej za pomocą porównywarek kredytowych (//www.totalmoney.pl, //rankomat.pl/, //www.comperia.pl/, //www.ebroker.pl) i to nie jednej, ale kilku. Dzięki temu będzie mogła porównać oferty na różnych stronach i uniknąć złudzenia najlepszej oferty promowanego banku przez daną stronę. 
  2. Gdy Marta będzie miała już rozeznanie na temat ofert internetowych, powinna wybrać najbardziej atrakcyjne i udać się do placówek bankowych, konkretnych banków. Dlaczego nie powinna decydować się od razu na ofertę internetową? Panuje powszechne przekonanie, że w Internecie kupimy coś taniej. Banki już dawno zorientowały się w takim postrzeganiu i zupełnie inne oferty tworzone są dla sprzedaży stacjonarnej w oddziałach, a zupełnie inne dla kanałów elektronicznych. Często więcej można zyskać, udając się bezpośrednio do doradcy w placówce, aniżeli kupując produkt finansowy online. Dodatkowo Marta ma możliwość otrzymania specjalnych warunków negocjowanych, o których może porozmawiać z konsultantem i dostać jakąś obniżkę. 
  3. Kolejnym krokiem będzie wybranie odpowiedniego produktu. Nie zawsze przychodząc po pożyczkę do banku, musimy korzystać właśnie z tej formy finansowania. Do dyspozycji mamy limity w rachunkach, karty kredytowe, wspomniane wcześniej kredyty konsumpcyjne, przeznaczone dla osoby fizycznej, a także obrotowe stricte przyznawane klientom firmowym, leasingi i inne. W modelu naszej klientki najlepszym rozwiązaniem będzie kredyt gotówkowy, ze względu na możliwość rozłożenia rat na dłuższy okres czasu. Przy limitach w rachunku, czy kartach kredytowych problemem mogą być wyższe odsetki, których naliczanie rozpocznie się już między pierwszym, a trzecim miesiącem następującym tuż po uruchomieniu środków. 

A ile to kosztuje?

Utrzymujące się na niskim poziomie stopy procentowe w Polsce powodują, że oprocentowanie poszczególnych produktów będzie w znacznym stopniu do siebie podobne. Obecnie oprocentowanie nominalne produktów kredytowych szacuje się między 4% a 10%, 
co wygląda bardzo kusząco. Do kosztów kredytu należy doliczyć jeszcze prowizję oraz często dodawane ubezpieczenie, które łącznie mogą wynieść do 25% całej kwoty. Prowizja może być opłacona z naszej kieszeni jednorazowo lub wliczona w kwotę kredytu. Pamiętajmy, że skredytowana prowizja niesie ze sobą wyższy koszt kredytowania ze względu na koszt odsetkowy, który dodatkowo zapłacimy od niej...

Pozostałe 70% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów

Co zyskasz, kupując prenumeratę?
  • 6 wydań magazynu "E-commerce Polska"
  • Dodatkowe artykuły niepublikowane w formie papierowej
  • Dostęp do czasopisma w wersji online
  • Dostęp do wszystkich archiwalnych wydań magazynu oraz dodatków specjalnych
  • ...i wiele więcej!
Sprawdź

Przypisy